Babcia
Gdy wieczór jesienny zapada,
wnukom babcia bajki opowiada.
O księżniczce w zamku uwięzionej,
i królewiczu w żabkę zamienionym.
Wdzięczne wnuki słuchają , słuchają,
czy oni morał z bajek zapamiętają?
Dziś te szczęśliwe chwile lecą,
gdy babci usta bajeczki klecą.
Te miłe chwile zostaną w pamięci,
czas zapomnienia nie przyłoży pieczęci.
W ich główkach wspomnienia pozostaną,
z tą szczęśliwą chwilą teraz im daną.
Autorka wiersza: Jadwiga Bartlewska
Jestem
Urodziłam się? No jestem.
Byłam dzieckiem? Na pewno.
Czy byłam młoda? Oj byłam.
Miałam męża? Na pewno.
Dzieci rodziłam? Oj wiele.
W które dni? W tygodniu i niedziele.
Pożyję jeszcze troszeczkę. No chyba!
Będę zdrowa? Jak ryba.
Na poważnie me słowa bierzcie,
i naprawdę mi uwierzcie.
Ja i tak jeszcze czegoś dokonam,
bo jak nie to wezmę i skonam.
Wątpicie, że mi się nie uda?
Pomyślę, że jestem paskuda.
Wszystkie roboty mi się nie udają,
pewnie złe siły w tym łapy maczają.
Ja z nimi sobie sprawnie poradzę,
zapalę świeczkę i dymkiem okadzę,
By pracy mi nigdy nie brakowało ,
a to co wymyślam zawsze mi się udało.
Autorka wiersza: Jadwiga Bartlewska
Maciej
Poszedł Maciej do lekarza,
i po chłopsku się wyraża.
Tu mnie boli, a tu kłuje,
a tu w środku coś wyrokuje.
W tym kulasie zaś coś strzyka,
a tu w gardle boli grdyka.
Nawet flaszka nie pomaga,
Pana mi potrzebna rada.
Lekarz słucha, głowę podpiera,
jakąś książkę wnet otwiera.
Rzecze radę na to mamy,
lewatywę na to damy.
Jeśli to Ci dziadziu nie pomoże,
szybkie lato daj nam Boże.
Byś se dziadku nie chorował,
i nie sobą lecz robotą zajmował.
Autorka wiersza: Jadwiga Bartlewska
Odloty
Już żurawie odleciały hen w dal,
oj też bym leciała - tak mi żal.
Tam daleko w ciepłym kraju,
naszą zimę spokojnie przetrwają.
Są tam palmy - tak pierzaste,
kaktusy jak balony cierniste.
Zobaczyć te kraje bym chciała,
gdybym skrzydła ptasie miała.
Południe globu- ciepłe kraje,
serce - rozkaz do lotu wydaje.
Może jeszcze się to zdarzy,
spełnić to o czym serce marzy.
Lećcie, lećcie tam daleko,
przeczekajcie zimę za górą za rzeką.
Często o was będę myślała,
pozdrowienia z modlitwą myślą przesyłała.
Autorka wiersza: Jadwiga Bartlewska
Sąsiedzi
Stało się coś niebywałego,
przyszedł Krótki do Długiego.
Krótki coś kluczy i nawija,
godzina za godziną mija.
Tak rozmawiają, nie wiedzą czemu,
wreszcie sprzykrzyło się Długiemu.
Mówi sąsiedzie sprawa jest jasna,
ta kura jest moja - własna.
To nic, że poszła na twoje pole,
ona jest teraz w mojej stodole.
Przed chwilą żonie jajeczko zniosła,
właśnie je teraz w ręku przyniosła.
To jest dowód nie byle jaki ,
jutro pewnie drugi będzie taki.
Co? Że do twego koguta się skrada?
to on pod płotem wciąż do niej gada.
Wytłumacz swemu kogucikowi,
by nie zawracał mej kurce głowy.
Swoje huci powstrzymać raczył,
i za mą kurką więcej nie patrzył.
Wylecieli wszyscy na podwórko,
Krótki zaczął gonić za kurką.
Wtem z boku coś rozczapierzonego,
z kogucim wrzaskiem skacze na Krótkiego.
Autorka wiersza: Jadwiga Bartlewska