21 września br. na zaproszenie Klubu Seniora „Szarotka” w JuraParku  zaprezentował       się Zespół Wokalny „Cisowianie” w Solcu Kujawskim w z repertuarem pieśni różnorodnych. Zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło i dużymi owacjami. Udział w tym spotkaniu wzięło kilka zespołów  min. Zespół „Niezapomonajka” z Solca Kujawskiego, „Leśna Kraina” z Cierpic, „Złoty wiek ” z Janikowa i „Szarotka” z Solca Kujawskiego. Oprócz Zespołów Wokalnych były też zespoły taneczne, a także poeci  prezentujący swe najnowsze wiersze. Nasz Klub Seniora „Cisowianie” reprezentowała  koleżanka Jadwiga Bartlewska, która przeczytała swoje dwa ciekawe wiersze pt: „Wesele” i „Wizyta" , a pan Czesław Bujalski z Klubu Seniora „Szarotka” również rozbawiał zebranych na tym spotkaniu. Wszystkie Zespoły otrzymały drobne upominki i podziękowania. Odbył się też konkurs tańca z balonem w parach, gdzie wśród  zgłoszonych świetnie zaprezentowała się  Teresa Fabiańska i Jan Remus, zajmując  II miejsce. Można było też zwiedzić Solecki Park Dinozaurów, Park Owadów i Muzeum Ziemi. Wróciliśmy pełni wrażeń i zadowoleni z przyjęcia.

Tekst i zdjęcia przekazali: Maria i Jan Bonkowie

Wesele

Czy wiecie kiedy mnie proszą na wesele?
Już mówię - kiedy potrzebują pieniędzy wiele.
Wszystko by się dobrze układało,
gdyby moje buty wyglancować się udało.

Dwa tygodnie na płocie wytrwale wisiałam,
idące nogi dokładnie obserwowałam.
Wiedzcie to mi tyle wtedy dało,
że kalosze, adidasy i szpilki okropnie pomieszało.

Teraz powiem jak to bywa,
kiedy babcia na wesele przybywa.
Grajki na komputerze marsza grają,
i wiedzcie oni bardzo się starają.

Kochani no i weselisko tak szybko mija,
a ja dalej samiuteńka i niczyja.
Przy drugim stole franta mi pokazali,
Wacusiem chłopem jeszcze do rzeczy nazwali.

Może i z nas coś by kiedyś dało,
ale jego zezowate łoko z moimy się nie spotkało.
Nie dziwota moje serce nie zastukało,
mojego wymarzonego tam brakowało.

Wiedzcie wnuków mam od groma,
pieniądze liczę obiema rękoma.
Jak ja sobie Panie Boże poradza,
znowu dwóch wnuków dziewczyny prowadza.


Autorka wiersza: Jadwiga Bartlewska


Wizyta

Cały tydzień mnie tak nosiło,
do lekarza odwiedzenia cosik zmusiło.
Z wieczora żam wszystko przygotowała,
tyn stanik z koronką żam tyż wybrała.


Dwa grube skarpety do biustu wypchania,
tak mi doradziła sąsiadka Frania.
Figura bandzie i z tyłu żyć,
a jak ładnie będzie sterczyć cyc?

No i lekarz facet niczego sobie,
paluchem w nosie, co trochę skrobie.
Rozbierać prandko mi sie karze,
jak ja schowam te skarpety marzę.

No to teraz wiedzta, co sie stało,
schować skarpet mi się nie udało.
Tak bezradnie skarpety tarmosza
i błagalnie na lekarza łoczy wznosza.

Krew mi w żyłach tak pulsuje,
lekarz oglondo moje nogi, jo to czuje.
Palcami leciutko żylaków dotyka,
ji pyto na lewą Pani mocniej utyka?

No i wiedzcie teraz to jo furiji chyba dostana,
on miał dotykać biustu, a nie łapać za kolana.
Nie, nie jestem zadowolona z takiego badania,
oj dostanie opirdol sumsiadka Frania!


Autorka wiersza: Jadwiga Bartlewska